Branża transportowa dynamicznie się rozwija. Zatrudnia w tej chwili wielu wykształconych pracowników oraz działa, by rozwiązywać bieżące problemy dnia codziennego. Na drodze do jej rozwoju czekają jednak liczne przeszkody. Z jakimi trzema największymi wyzwaniami branża TSL zmierzy się w roku 2019?
Niedobór pracowników
Niewiele osób garnie się do posady kierowcy. Jak pisaliśmy – ta praca to ciężki kawałek chleba. Częste wyjazdy nie zachęcają do zatrudnienia się młodych osób, które planują zakładanie rodziny, a dojrzała kadra powoli osiąga wiek emerytalny. Szacuje się, że w tej chwili w Polsce brakuje około 100 tysięcy kierowców zawodowych. Rosnąca konsumpcja oraz wzrost wydajności przedsiębiorstw sprawią, że ta liczba w 2019 roku szybko zacznie rosnąć.
Można przewidywać, że szukanie wykształconych pracowników stanie się dla przewoźników w 2019 roku jeszcze trudniejsze. Dla osób szukających zatrudnienia – ma to swoje plusy. Dziś, w branży transportowej można liczyć nie tylko na satysfakcję czy zwiedzanie Europy, ale także na dobre zarobki i liczne benefity.
Zakaz spędzania przerw w kabinie samochodu
Nowe regulacje, których wdrożenie nakazuje Unia Europejska, zakazują spędzania czasu wolnego w kabinie samochodu ciężarowego. Przez to, firmy zobowiązane są do wynajmowania pokojów hotelowych, lub inwestycji w mieszkania firmowe. Problemem są tu nie tylko rosnące koszta, ale też fakt, że na trasie nie wszystko da się przewidzieć – niekiedy kierowca jest zmuszony do zrobienia postoju w innym miejscu, niż zaplanowane. Co wtedy?
Ponadto, liczba miejsc parkingowych i noclegowych przy trasach tranzytowych jest za mała. Ich ceny w 2019 roku prawdopodobnie będą dalej rosnąć.
Coraz wyższe ceny paliw
Według szacunków, aż połowa całościowych kosztów ponoszonych przez firmy transportowej to w tej chwili koszty paliwa. Ustawa o biokomponentach i biopaliwach ciepłych, która wprowadza tzw. opłatę emisyjną, podniesie ceny benzyny i ropy o około 10 gr na litr. Znacznie podniesie to koszty zakupu paliwa. W takiej sytuacji, wyjątkowo ważne staje się zatrudnianie wykształconych kierowców, którzy potrafią jeździć ekonomicznie (a takich – jak pisaliśmy – brak) oraz szukanie oszczędności w innych strefach.